I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się zprzywar, nie z osób natrząsa,
I żart dowcipną przyprawiony sztuką
Zbawienny, kiedy szczypie, a nie kąsa.
A oto cytat Masura, który mnie sprowokował:
niektóre OSP napewno ency, ale nie wszystkie jak z automatu. Czyzby czekała nas batalia o kryteria ency dla jednostek ochotniczych służb ... ?
W Wikipedii właśnie o to chodzi, aby opisywać świat takim, jakim jest. Dotyczy to zarówno kościołów, przystanków kolejowych, rzek, twierdzeń matematycznych, pokemonów, cząstek elementarnych, elfów, itp. Jedną z cech generujących Wikipedię jako projekt (zjawisko społeczne/portal www/sposób na życie) jest to, że ma ona zawierać sumę ludzkiej wiedzy. Wiedza to nie tylko sekwencje DNA żywych organizmów, gatunki drożdży, czy prawa makroekonomii. To również znajomość genealogii Elronda, wiedza o tym, ilu było Balrogów oraz w co grał Ender. Istnieje kilka głównych kryteriów Wikipedyczności:
- kryterium popularnościowe - pewne zjawiska są na tyle popularne, że nie można o nich nie napisać. Niewątpliwie zaliczają się do nich Pokemony, Harry Potter i gwiazdy porno ;). Kryterium to w skali globalnej nie spełniałby raczej ani Adam M., wieszcz, ani cytowany we wstępie Ignacy K. Kryterium tego stara się nie dostrzegać wielu Wikipedystów, no bo skoro Wikipedię piszemy my, elyta, to jak może ona spełniać zachcianki mas?
kryterium naukowe - jeżeli coś należy do Nauki przez duże N, to z automatu przyjmujemy, że powinno być w encyklopedii nie myśląc o tym, że o wielu przedstawicielach tej grupy wie ledwo garstka specjalistów z całego świata. Znanych cząstek elementarnych są tysiące (czyli rząd wielkości więcej, niż Pokemonów), ale nikt nie proponował kryterium wikipedyczności dla nich...- kryterium geograficzne - jest to jedna z niewielu bezspornych (prawie) rzeczy na Wikipedii - jeżeli coś jest geografią, to jest dla tego miejsce. Jest to twarde (albo raczej hardkorowe) opisywanie rzeczywistości, ponieważ dopuszcza pisanie artykułów o dopływach Zambezi i przysiółkach w Nepalu (chyba nie na darmo Rincewind był profesorem katedry okrutnej geografii)
- kryterium definicyjne - to jest to kryterium, dzięki któremu polskojęzyczna Wikipedia mogłaby być fajna (w dosłownym znaczeniu tego słowa), ale nie jest i trzeba się ratować anglojęzyczną. Z definicji na Wikipedii jest miejsce na wszystko.
Niestety dobrzy ludzie (tacy jak tytułowy Masur, którego bardzo lubię) myślą, że jak Wikipedia nie będzie zawierała haseł z pewnych dziedzin. to będzie lepsza (ilekroć ktoś tak mówi/myśli, d'Alembert i chłopaki muszą się kręcić w grobach jak gwiazda neutronowa). Czytelnika g... obchodzi opinia Masura, WarXa, czy też XYZeta - jeżeli przychodzi na Wikipedię i nie znajduje artykułu o swoim ulubionym zespole 7 ligi piłki nożnej, to ta Wikipedia jest dla niego do dupy i nie uwierzy, że ten artykuł należało skasować, bo dzięki temu jest lepsza. A niech niedaj boże spróbuje go napisać - od razu przywalą mu testem 1,2,3, N,P,żart,... zalinkują do jakiejś śmiesznostki o nazwie kryteria encyklopedyczności klubów piłkarskich, która dla kogoś z zewnątrz ma tyle samo sensu, co fabuła 'Mody na sukces'.
Wracając do cytatu z Masura: na Wikipedii cały czas trwa batalia. Wojna, w której po przeciwnych stronach okupują się zwolennicy elitopedii, o której jakości (w pozytywny sposób) decyduje brak haseł oraz zwolennicy Wikipedii takiej, jaka zamarzyła się Jimbo. Technicznie rzecz biorąc obie te grupy chcą dobrze i walczą wewnątrz projektu, więc jest to typowa wojna domowa. Wojna powodowana nienawiścią z obu stron (ja nienawidzę delecjonistów bardziej, niż oni Pokemonów), na której Wikipedia ciągle traci (choćby tracąc zniechęconych przepychankami edytorów), a wystarczyłoby tylko edytować i nie wtrącać się w edytowanie innych...